Z 13 sierpnia amerykańskie stalowe i aluminiowe opłaty wzrosły. Chodzi o dwukrotne zwiększenie taryf dla Turcji. Wskaźniki osiągnęły 50 i 20%. Stało się to dość gwałtownie. Najpierw Donald Trump ogłosił tę informację u siebie na Twitterze. W ciągu trzech dni taryfy weszły w życie. To zaskoczyły nawet uczestników lokalnego rynku. Sam Trump wyjaśnił swoją decyzję silny spadek wartości tureckiej waluty.
Turcja z kolei zamierza zaskarżyć taką decyzję do WTO. Ona uważa, że to jest sprzeczne z zasadami WTO. W ten sposób narusza zasady wprowadzenia ceł ochronnych. To nie pierwsza skarga przekazana w WTO dotycząca amerykańskich taryf. Wcześniej w tym roku, skarżył się Unia Europejska. Oprócz niego skargi podawano jeszcze osiem krajów, w tym Rosji. Jednak z Turcją wszystko jest o wiele trudniejsze.
Narosli tempa przeciwko tureckiego państwa wprowadzone indywidualnie. Noszą dyskryminujący charakter. Wiele amerykańscy przedsiębiorcy nie podzielają taką decyzję prezydenta. Taki stan rzeczy może doprowadzić do chaosu na rynku. Przede wszystkim wynika to z nieprzewidywalność Trumpa. Udało mu się podwoić stawki w ciągu zaledwie kilku dni. Nic mu nie przeszkadza, aby zrobić to ponownie. Ale tym razem to może dotknąć innego kraju.
Rozdział American Institute for International Steel już wystąpił z wnioskiem. Uważa on, że ryzyko nagłego wzrostu taryf wielki. Dotyczy to dziewięciu krajów. Obejmuje Chiny, Rosja, Wietnam i Indie. Ponadto, to może mieć wpływ Brazylii i Korei. Razem z Turcją wchodzą na «czarną listę" Ministerstwa handlu. Zostały one dodane do niego w lutym bieżącego roku. Początkowo dla nich zamierza opłaty w wysokości 53%.